Przed kilku dniami opublikowaliśmy wspólnie z prof. Przemysławem Wiszewskim drugi odcinek naszego podcastu: „2historyków1mikrofon”. Tym razem zajęliśmy się rocznicami w ujęciu – a jakże – historycznym. Pod podcastem zamieściliśmy krótkie streszczenie, zainteresowanych do niego odsyłam. Podaliśmy tam też kilka dodatkowych odsyłaczy do tematów, które podjęliśmy, ale z racji ram czasowych przez nas założonych (nagranie do 20 minut), nie mogliśmy ich pogłębić. Mogą to zrobić z powodzeniem sami słuchacze. Poza tym uzyskanie licencji na przedruk zdjęć jest kosztowne, więc łatwiej dać nam odsyłacz do odpowiedniej strony.
Jednak nie o tym ostatnim odcinku chciałem coś więcej napisać, tylko podzielić się inną sprawą. Trochę na gorąco… Ktoś może zapytać, czy nie mamy innych problemów na głowie? Czy nie goni nas kolejny termin oddania książki czy artykułu? Czy, czy, czy – pytania można mnożyć. To wszystko się zgadza. Ale?
Ponieważ obaj jesteśmy zafascynowani nowymi mediami i możliwościami ich wykorzystania w pracy historyka, postanowiliśmy sięgnąć i po kolejne narzędzie. O podcastach jest coraz głośniej, z przyjemnością słuchamy ich w drodze… (w pociągu, aucie…, a nawet w czasie tak ważnego dzisiaj joggingu). Dlaczego historycy nie mogą i tu spróbować swych sił? Oferta na ten temat w Polsce nie jest jeszcze rozbudowana. A w końcu znani jesteśmy z opowiadania różnych historii, to nasz chleb codzienny:)).
W czasie nagrywania poczuliśmy wielką przyjemność z prowadzenia dyskusji. Może w tej pogoni za – właśnie – realizacją kolejnego projektu, napisaniem następnej książki czy artykułu, za rzadko ze sobą rozmawiamy, dyskutujemy, wymieniamy się nowinkami i ciekawostkami… A jeszcze do niedawna to właśnie bezpośrednie kontakty, nawet small talk, inspirowały, był też elementem korygującym marszruty żeglowania po morzach tematycznych historii…
Reprezentujemy różne epoki, doświadczenia. Może to właśnie jest recepta, jak efektywniej przyciągnąć uwagę słuchaczy i zwiększyć ich zainteresowanie historią w jej różnych odsłonach i barwach.
Mam wrażenie, że historia ostatnio została zredukowana do wyścigu po fetysz punktów lub – w przypadku historii najnowszej – do jakiś walk plemiennych, w których polityka historyczna państwa narzuca tematy, a instytucje ją realizujące często manipulują argumentami z przeszłości. Radość z uprawiania historii, satysfakcja z poszerzania własnej wiedzy zeszły chyba na plan dalszy. I co z tym zrobić?
W kontekście rocznic pisałem ostatnio o możliwości pamięciowego lockdown. Może czas na większą aktywność historyków, zwłaszcza młodych, którzy z nowymi mediami są świetnie obyci (obecność historyków w sieci w przypadku naszego pokolenia 45 plus z tytułami jest praktycznie niezauważalna). Czy trzeba oddawać pola z powodu czasami własnego (myślowego) lenistwa różnym historycznym szarlatanom?
Czy nagranie podcastu jest trudne? I tak, i nie. Pierwsze dwa odcinki poddaliśmy surowej krytyce. Podcasty nagrywamy sami, sami je też edytujemy. Wyciągamy oczywiście wnioski. Ale czy z powodu pewnych niedoskonałości technicznych mieliśmy porzucić nasz pomysł?
W trzecim odcinku (wyemitujemy go w najbliższy poniedziałek o 8.00) zajęliśmy się Śląskiem i polskiej obecności na nim. Także i w tym przypadku mogliśmy zasygnalizować rozległy temat. Od słuchaczy, ich reakcji będzie zależeć, czy podejmiemy jeszcze taki czy inny wątek z tego spektrum w przyszłości.
Liczymy, że tym razem potknięcia techniczne nie będą zauważalne, a wysłuchanie rozmowy sprawi przyjemność i poprawi nastrój. 2historyków1mikrofon!
Zob.